Ślub to jedno z najważniejszych momentów w życiu. Czas, kiedy obie osoby oficjalnie deklarują sobie miłość zostaje zapamiętany na całe życie. Jednak sam ślub to tylko wstęp do reszty wspólnego życia. Dlaczego więc nie rozpocząć go od wspólnej przygody?
Miesiąc miodowy nie musi trwać tak długo
Żyjemy w świecie, w którym ciągle jesteśmy zabiegani, nie mamy czasu na nic, a tym bardziej na taki wyjazd. Przecież nie każdy może sobie pozwolić na cały miesiąc beztroskich wakacji. Przynajmniej ja nie znam takiej osoby. Czy to jednak znaczy, że nie możemy sobie pozwolić na tydzień lub dwa tygodnie urlopu? Wręcz przeciwnie, to nie jest nic nierealnego.
Oferty podróży aż pękają w szwach od ofert weekendowych dla dwojga. Najczęściej wyjazdy w parach są dużo bardziej opłacalne, a biura podróży prześcigają się w pakietach dodatkowych.
Dobrym pomysłem jest tez rozważenie weekendu miodowego, np. w polskich Karkonoszach, które słyną nie tylko z natury, ale także wyspecjalizowanych hoteli SPA.
Gdzie jechać na miesiąc miodowy?
Najlepiej nie tam, gdzie jeździmy na urlop. Wybierzmy miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie byliśmy, aby móc wspólne je poznawać. Nie musi być to miejsce stricte turystyczne. Ważne by na nacieszyć się sobą, ponieważ to jest najważniejsze podczas urlopu. Równie dobrym miejscem co egzotyczne Filipiny będą polskie góry lub mazury. Nie musi być drogo, liczy się miejsce i klimat.
Jeżeli nie macie pomysłu co do „miesiąca miodowego, polecamy artykuł: Gdzie pojechać w podróż poślubną.
Gdy wesele kosztowało zbyt dużo
To nic. Podróż poślubna nie musi być od razu po ślubie. Może się odbyć miesiąc, a nawet rok po zawarciu małżeństwa. Liczy się sam fakt.
Jeżeli poczekacie z wyjazdem dłuższy czas może on posłużyć jako odnowienie więzi i jeszcze lepsze poznanie siebie.
Wszędzie należy szukać pozytywnych rzeczy, a podróż poślubna bez wątpienia jest jedną z takich rzeczy.
Najnowsze komentarze